Niezapomniany Dzień Matki w Gdańsku: Loty w Tunelu Aerodynamicznym
W to piękne święto, czyli Dzień Matki, postanowiłam zabrać moją mamę na weekend nad morze. Mama uwielbia bowiem morze, ale nie ma okazji bywać tam zbyt często. Jednakże, w związku z tym, że nie był to nasz pierwszy wspólny pobyt nad polskim morzem, stwierdziłam, że muszę dodać jakąś ekstra atrakcję, taką, o której mama szybko nie zapomni.
Padło na lot w tunelu aerodynamicznym 😊 Bez większego zastanawiania się, wpisałam w wyszukiwarkę i padło na tunel Maxfly w Gdańsku. Chciałam szybko dokonać rezerwacji, aby mama się nie zorientowała i żeby niespodzianka się udała. Trochę się zawiodłam, bo okazało się, że dokonanie rezerwacji nie jest takie proste, tunel bowiem nie jest otwarty codziennie, a tylko w wybrane dni i to w dość ograniczonych godzinach. Na szczęście, w końcu udało się znaleźć termin, ale przez ograniczone daty oraz krótkie godziny otwarcia nie mogę powiedzieć, że było łatwo, a już na pewno było to stresujące. Dodatkowo, niestety musiałyśmy zmienić inne plany i dostosować je pod wyznaczoną godzinę rezerwacji, co też nieco utrudniło mi utrzymanie wszystkiego w tajemnicy.
Wybrałam 1 lot, bowiem nie byłam pewna, czy więcej lotów to dobry wybór.
Kiedy pojawiłyśmy się na miejscu, było już tylko gorzej. Byłyśmy pierwszy raz w takim miejscu i nie czułyśmy się tam komfortowo. Obsługa dziwnie na nas patrzyła i nie byli zbyt pomocni. Ale to nie było najgorsze. Niestety, mama nie skorzystała z usługi. Okazało się, że do lotów wydawane są kaski zamknięte, czyli takie z szybką z przodu, dzięki którym, zgodnie z tym, co mówiła obsługa, lepiej się oddycha podczas lotu. Niestety, kiedy mama otrzymała ten kask, okazało się, że był brudny, śmierdzący i widać było, że nie był on czyszczony czy dezynfekowany od jakiegoś czasu. Kiedy poprosiłyśmy o inny, mama dostała inny, ale niestety nie różnił się od tego pierwszego. Kombinezon również nie należał do najświeższych! To zdecydowanie zniechęciło mamę. Nie chciała mi robić przykrości, ale ja sama, jak zobaczyłam, jaki sprzęt jest oferowany – powiedziałam mamie, że oczywiście nic na siłę, bo sama zapewne bym tego nie założyła.
Wyszłyśmy zniesmaczone i zawiedzione. Jeszcze raz wpisałam w wyszukiwarkę opcję latania w tunelu i wtedy zobaczyłam ofertę innej firmy, Flyspot. Nie nastawiałam się, że uda się skorzystać z usługi, było bowiem już późne popołudnie. I nagle szok, okazało się, że są jednak wolne terminy. Dokonałam rezerwacji, tym razem w opcji 2 lotów, bo nie było tam opcji z 1 lotem. I pojechałyśmy 😊
Na miejscu zastałyśmy nowy, ładny budynek, usytuowany obok gdańskiego lotniska. Jestem fanem lotnictwa, więc była to dodatkowa atrakcja dla mnie.
Nasz zapał został nieco ostudzony po pobycie w Maxfly, i już same nie wiedziałyśmy, czego się spodziewać. Nic bardziej mylnego, na miejscu przywitała nas przemiła obsługa 😊 Od razu poprawił nam się humor. Budynek w środku pachniał nowością i był bardzo gustownie urządzony. Co najważniejsze, mama dostała pachnący kombinezon, a kask był czysty. Tutaj kask był otwarty, czyli taki bez szybki z przodu. Ale mama powiedziała, że woli otwarty a czysty. Dodatkowo dostała też gogle, wszystko było czyste i zdezynfekowane.
Szybkie szkolenie i mama mogła latać 😊 Odbyła dwa loty, szczególnie drugi był fajny, instruktor bowiem latał z mamą w górę i w dół, na całej wysokości tunelu. Było super! Teraz już wiem, że opcja 1 lotu w Maxfly to byłoby zbyt mało. Szczególnie, że jak się później okazało, tam 1 lot trwa tylko 1 minutę! We Flyspot mama miała dwa loty, a każdy trwał 1,5 minuty, i była to idealna ilość!
Po locie mama dostała jeszcze certyfikat i filmy z lotu, była przeszczęśliwa!! Powiedziała, że tego Dnia Matki nie zapomni na długo! Flyspot uratował ten dzień, polecam więc każdemu to miejsce!